13. XII. 2001, Warszawa
Romku Drogi,
Wielkie to dla mnie szczęście, że zagrasz w Zemście. Czyż mogłem spodziewać się tego spotkania po 47 latach od naszego Pokolenia? Mój pomysł, mówiąc szczerze, wydał mi się całkowitą fantazją. Jeżeli liczyłem na coś, to na zupełną wyjątkowość w naszej polskiej literaturze postaci Papkina i na wiersz Fredry, porywający, kiedy się go słucha, co dopiero dla aktora, który nim mówi.
Spotkasz się też z entuzjazmem wszystkich, którzy realizują ze mną ten film, gdyż Twój udział jest dla nas potwierdzeniem, że robimy coś ważnego.
Mnie osobiście sprawisz tym szczególną radość, gdy widzę, że masz ciągle serce do rzeczy nieobliczalnych i nowych.
Ściskam Cię serdecznie
Twój Andrzej W.