„Kino artystyczne ma prawo być kinem wartościowym. Kiedy ostatni raz śmialiśmy się na filmie, który zdobył Złotą Palmę?” – pytała widzów profesor Monika Talarczyk. Prelegentka zastanawiała się, dlaczego „W trójkącie” Rubena Östlunda tak nas bawi, skoro wszystkie obecne w nim motywy są ograne. „Elita obecna na filmowym jachcie kojarzy się z canneńską śmietanką towarzyską, więc kiedy zadajemy pytanie „z czego się śmiejemy?”, to odpowiedź brzmi: „z samych siebie”.